Ułożenie playlisty na wesele to nie lada wyzwanie. Dlaczego? Ponieważ na tego typu imprezach mamy do czynienia z ogromną mnogością gustów wynikającą choćby nawet z różnic pokoleniowych. Tutaj jednak wypada się zastanowić, czy jest to przeszkoda, aby wszyscy dobrze się bawili i na długo zapamiętali ten dzień? Na szczęście nie jest to tak duży problem, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Wystarczy znaleźć złoty środek, czyli muzykę, która wszystkich, bez względu na wiek, porwie do tańca. A jak to osiągnąć? Na to pytanie odpowiedzą poniższe akapity.
Zróżnicowany repertuar
Aby wesele okazało się sukcesem playlista powinna być taka sama jak goście – zróżnicowana. Przeboje Whitney Huston, Modern Talking, Madonny, zespołu Queen czy Abba to utwory uniwersalne, które porywają w zasadzie wszystkich, dlatego na pewno warto wpleść je w weselny repertuar muzyczny. Oprócz tego na listę na pewno powinny trafić polskie szlagiery Anny Jantar, Andrzeja Rybińskiego, Ireny Jarockiej, Lombardu, Maryli Rodowicz, Lady Punk a także hity, które porwą do tańca nawet najstarszych biesiadników, jak „Gdzie się podziały tamte prywatki” lub „Hej, sokoły”.
Nie tylko taniec
Trzeba pamiętać, że muzyka weselna to nie tylko utwory taneczne, ale również te towarzyszące posiłkom i dające nogom i uszom nieco wytchnienia. Wszak impreza trwa zwykle do białego rana, dlatego każdy na pewno będzie potrzebował choć chwili wytchnienia od szaleństwa na parkiecie. Jaka zatem powinna być muzyka towarzysząca posiłkom? Na pewno cichsza, spokojniejsza i sprzyjająca rozmowom. Świetnie sprawdzi się tu jazz, ambient, bossa nova czy muzyka filmowa.
Co z tym disco polo?
Disco polo to ten gatunek muzyczny, którego nikt nie słucha, ale jak przychodzi co do czego, okazuje się, że każdy zna. Ma on swoich zwolenników i przeciwników, jednak nie sposób zaprzeczyć, że niezmiennie porywa ludzi do zabawy. Proste, rytmiczne, często zabawne teksty i wpadająca w ucho melodia sprawiają, że naprawdę warto rozważyć puszczenie na weselu chociaż kilku kawałków. A co jeżeli państwo młodzi powiedzą kategorycznie „nie”? Cóż, to ich ślub i mają do tego pełne prawo, a taka decyzja wcale nie musi negatywnie wpłynąć na zabawę. Starannie skomponowana playlista, oparta na różnorodnych gatunkach muzycznych zagwarantuje niezapomniane chwile na parkiecie. Jeżeli jednak mimo to nadal pojawiają się jakieś wątpliwości, warto skonsultować temat z jakimś doświadczonym DJ-em lub zespołem muzycznym.
Latino, klubowa, a może metal i rap?
Praktycznie na każdym weselu pojawiają się kawałki z kategorii muzyki latynoskiej i klubowej. I bardzo zresztą słusznie! To niezmiennie niezawodna recepta na porwanie wszystkich do tańca. Co jednak, jeżeli państwo młodzi lubią cięższe brzmienia? Rock, metal czy rap? Otóż to jest ich dzień i nie powinni rezygnować z dodania do playlisty kilku ulubionych kawałków. Trzeba tu jednak nadal pamiętać o przeplataniu gatunków, tak aby nikt z gości nie poczuł się znużony czy, tym bardziej znudzony.
Lokalne hity
Ciekawą opcją jest włączenie do repertuaru kilku utworów regionalnych artystów. Mając to na uwadze już przed układaniem playlisty warto się zorientować jakie są typowe dla danego obszaru piosenki ludowe lub jacy znani artyści się z niego wywodzą. Taki pomysł doskonale podkreśli charakter wydarzenia i nada mu znamiona wyjątkowości. I tak, w przypadku wesel organizowanych w okolicy Stargardu i Szczecina byłyby to kawałki Hey, Indios Bravos, Pogodno, The Analogs czy znanego wszystkim Łony.
Podsumowanie
Jak w przypadku wszystkich innych weselnych dylematów tak i tutaj musimy mieć świadomość, że nie da się zadowolić wszystkich gości. Do tematu trzeba podejść rozsądnie nie zapominając przy tym o własnych gustach i marzeniach. Tylko wtedy ten dzień będzie naprawdę wyjątkowy i niezapomniany, a zadowolenie młodej pary na pewno wpłynie też na nastroje rodziny i przyjaciół.